czwartek, 24 października 2013

24 październik

24 październik - pierwszy dzień fazy utrwalającej

waga  o 6:10 - 72,8 kg - zbliżam się do idealnej wagi dla mojego wzrostu

Dziś już zaczynam jeść tłuszcze , białka i węgle - oczywiście z głową ale bilans ma wynieść ok 2000 kalorii

A więc co zjadłem w ciągu dnia.

Nazwa produktu Waga Białko Tłuszcz Węglowodany Błonnik kkal
Jabłko 180 0,5 0,4 24,8 4,3 94
Grejpfrut czerwony 520 4,2 0,5 55,6 8,3 218
Czekolada mleczna milka 32 2,1 9,4 18,7 0,6 170
Ciastka zbożowe z orzechami laskowymi i czekoladą belvita 52 4,2 8,8 35,4 1,8 241
Suchary Bieszczadzkie 45 4,1 2,2 34,7 2,2 176
Panierowana smażona cebulka 40 2,4 17,6 16 0 232
Udko z kurczaka 320 53,8 32,6 0 0 506
Polędwiczka wieprzowa 100 21 2,2 0 0 109
Miód 48 0,1 0 38,2 0 156

1337 92,4 73,7 223,4 17,2 1902


Mniej więcej tyle zjadłem - trzeba jeszcze dołożyć mufinkę bananową i jeszcze tzw kopytka ( takie kluseczki ziemniaki z białym serem  - czyli farsz na pierogi ruskie) ze smażoną cebulką  - pyyycha. Oczywiście to jest niewskazane bo to skrobia, a w mufinkach cukier, jednak na razie waga jeszcze spadła co widać po ważeniu w następnym dniu

środa, 23 października 2013

23 październik

23 październik - ostatni 26 dzień diety wg dr. Simeonsa

waga o 6:10 - 73 kg

po okresie zatrzymania spadków wagi - przez moje podjadanie - spadło mi jeszcze trochę sadełka :)

 

wtorek, 22 października 2013

22 październik

22 październik - 25 dzień kuracji

Waga o 6:05 - 73,5 kg -można powiedzieć, że "stanęła waga"

Oczywiście nie jestem bez winy ponieważ wczoraj wędziły się szynki, boczki i kiełbaska, które sam robiłem.
No i jak tu nie spróbować takich dobroci :)

Jednym słowem najtrudniejsze w całej diecie jest zapanowanie nad własnymi zachciankami ;) . Efekt wagowy byłby pewnie lepszy gdybym nie "szalał" z podjadaniem.

poniedziałek, 21 października 2013

21 październik

21 październik - 24 dzień diety. Dziś rozpoczynam  ostatnie 3 dni już bez hcg, ale dalej na 500 kaloriach

Waga o 6:10 - 73,6 kg - oj przytyło mi się :) normalne błędy żywieniowe plus łakomstwo ( ech te mufinki bananowe i winogrona)

niedziela, 20 października 2013

20 październik

20 październik , niedziela - 23 dzień diety
waga o 7:45 - 73,4 kg.

wczoraj złakomiłem się na 2 mufinki, winogrona, i dodatkowo ładowałem do słoików masę krówkową - no i jak tu nie oblizać tego co skapnęło obok słoika :).

Dziś ostatni raz biorę dawkę hcg i trzymam jeszcze dietę 500 kalorii.
od czwartku wskakuje na poziom ponad 2000 kalorii.

sobota, 19 października 2013

19 październik

19 październik -22 dzień diety

waga o 7:30 - 73,3 kg znowu spadło :) choć trochę przesadziłem z owocami , znaczy się za dużo ich zjadłem.

trochę zaczynam czuć głód wieczorem - chyba mi zaczyna brakować tłuszczu do uzupełniania kalorii i dlatego zjadłem wiecej owoców

piątek, 18 października 2013

18 październik

18 październik - 21 dzień kuracji

waga o 6:05 - 73,6 kg

waga stanęła, ale to dlatego że zaszalałem i podjadłem sobie winogron - takie dobre były, a dodatkowo do kawy wziąłem sobie małą łyżeczkę miodu . Więc nie ma się co dziwić że waga się zatrzymała :)

Jeszcze 2 dni zażywania hcg, a potem jeszcze 3 dni diety  bez hcg żeby organizm wydalił  resztki i wtedy zaczynam jedzonko na maxa tyle że bez skrobii i cukru.

czwartek, 17 października 2013

17 październik

17 październik - 20 dzień diety

waga o 6:10 - 73,6 kg  - znowu ubyło 30dkg

Jest szansa ze przez następne 6 dni dojdę do  do wagi ok 72 kg i to jest podobno idealna waga dla mnie.
Zobaczymy.

środa, 16 października 2013

16 październik

16 październik - 19 dzień diety

Ważenie poranne o 6:05 - 73,9 kg - tego się nie spodziewałem :)

No ale widać ze organizm pozbył się wody - a piłem wczoraj nałogowo :) pół litra herbaty miętowej, pół litra herbaty earl grey, pół litra herbaty czarnej,  a do tego pół litra kawy i jeszcze mineralna z amolem.
I jeszcze zupa cebulowa - dużo tych płynów było.


A to mi napisał jeden programik z takiej strony  http://www.ofeminin.pl/fitness-i-zdrowie/prawidlowa-waga/kalkulator-prawidlowej-wagi-2.asp?gclid=CKm45PHdmroCFWLHtAodEC4AGQ

Twój typ sylwetki

Oto analiza twojego ciała: 




Twój Indeks Masy Ciała (BMI) to stosunek wzrostu do masy ciała. Oblicza się go przez podzielenie masy ciała podanej w kilogramach przez kwadrat wysokości podanej w metrach. Powinien on wynosić od 18,5 do 25. Wtedy twoja waga jest prawidłowa, a ty wyglądasz zdrowo.


Twoj BMI wynosi 24,7, a to oznacza, że masz prawidłową wagę do swojego wzrostu.
Twoja Idealna waga zależy od wieku i wzrostu.


Twoja idealna waga wynosi 72,5 kg, co oznacza, że powinnaś utrzymać swoją wagę.


Twój stosunek obwodu bioder do talii pokazuje, jak twój organizm magazynuje tłuszcz. Oblicza się go przez podzielenie obwodu talii przez obwód bioder. Jeśli wynosi on 0,8 u kobiet lub 1,0 u mężczyzn znaczy to, że cierpisz na otyłość aneroidalną (typu jabłko), co może być niebezpieczne dla zdrowia i grozić chorobami serca.
Twój HWR wynosi 0,94, co oznacza, że jesteś typem gruszki, tłuszcz odkłada ci się na biodrach i pośladkach.
Podsumowanie:


Szczęściarz z ciebie! Twoja waga jest idealna!
Nie musisz się odchudzać. By utrzymać szczupłą sylwetkę i zachować zdrowie, powinieneś jednak pamiętać, by zdrowo się odżywiać.


No to jest cacy, a tu jeszcze 7 dni diety . Co to będzie , co to będzie ... ??  :) he he

wtorek, 15 października 2013

15 październik

15 październik - 18 dzień

waga o 6:15 - 74,5 kg

według jakiegoś kalkulatora bmi http://dietamm.com/kalkulator-bmi

Twoje BMI: 24.73 Twoja waga jest w normie

Zawartość tłuszczu: 22.91 Nadmiar tkanki tłuszczowej! - Ciekawe jak ten kalkulator to stwierdził  :)

po 18 dniach waga spadła blisko o 4 kg - no to nie jest źle. Muszę jednak dokończyć dietę - zostało 8 dni

Zauważyłem taką prawidłowość, że po momencie zgubienia wagi następuje u mnie zatrzymanie spadku na ok 2 dni i potem w 3 dniu znowu jest skok spadkowy. Propagator diety i jej twórca twierdzi, że może to wynikać z tego faktu iż po  wypaleniu tłuszczu z komórek tłuszczowych organizm rozkłada komórki przechowujące ten tłuszcz i wtedy zatrzymuje się woda ( bo jest niezbędna do procesów rozkładu) - a gdy już zostaną rozłożone wtedy woda jest uwalniana z organizmu i stąd gwałtowny spadek wagi.

poniedziałek, 14 października 2013

14 październik

14 październik -17 dzień kuracji

waga o 8:00 - 75,00 kg - normalnie waga mi rośnie ;) , ale  to wynik błędów systematyczności w jedzeniu

Nie ma się co przejmować, wyrówna się - mam taką nadzieję :/

13 październik

13 październik - 16 dzień

waga rano o 6:10 - 74,9 kg

sobota, 12 października 2013

12 październik

12 październik - 15 dzień diety

Waga o poranku - 74,8 kg.

 Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów widzę u siebie takąż wagę.

jest to górna granica mojego bmi. Zostało jeszcze 13 dni resetowania podwzgórza, :) więc ciekawi mnie do jakiej wagi zejdę. Teoretycznie 70 kg jest osiągalne.

piątek, 11 października 2013

11 październik

11 październik - 14 dzień diety

waga o 6:20 - 75,3 kg - czyli ubyło ciut :)

Znowu się odwodniłem. Trochę miałem zajęcia i zapomniałem o piciu i przegapiłem warzywka na kolacje i owoc na obiad - czyli zubożyłem trochę posiłki. Poza tym znowu wstrzymało mi się wypróżnianie bo od dwóch dni nic -jednym słowem kumuluje mi się w kiszkach :), ale jak puści... będzie się działo :) waga oszaleje  hehe.

czwartek, 10 października 2013

10 październik

10 październik - 13 dzień kuracji

Waga o 6:15 - 75,4kg -  czyli stanęło , ale to na moje własne życzenie bo piłem mało wody

środa, 9 października 2013

9 październik

9 październik - 12 dzień diety

Ważenie poranne 7:10 - 75,4 kg - powolutku waga spada i tak ma być.

Choć muszę się przyznać, że wczoraj się połakomiłem na mały kawałek wafla przełożonego masą krówkową - mniamciu  ;). To nie tak, że miałem jakiś napad na słodkie tyle  tylko, że sam robiłem tego wafla i masę krówkową no i chciałem spróbować jak to smakuje.  I smakuje wyśmienicie .

No i przesadziłem wczoraj z pomidorami bo wziąłem sobie takie 2 duże 'bawole serca' i wszamałem z rybką. Na razie dziś nie widać efektów tego złamania rygoru , jednak zobaczymy co będzie jutro.

wtorek, 8 października 2013

8 październik

8 październik - 11 dzień trzymania diety

Ważenie rano po toalecie o 6:25 - waga 75,7 kg - no to myślę, że tłuszcz został pokonany  :)

Samopoczucie mam dobre, energia jest

Do obiadu popijam kawę, czerwoną herbatę i wodę z amolem lub mineralną ( najlepiej smakuje mi Wysowianka - jest lekko słona).
Czuję czasem lekki głód to sobie wtedy przegryzam to co wolno. Nie czekam do obiadu , czy kolacji żeby zjeść mięso, warzywa czy owoce. Dzielę sobie te produkty do jedzenia na cały dzień tak mniej więcej co 1,5 - 2 godziny.

poniedziałek, 7 października 2013

7 październik

7 październik - 10 dzień kuracji

poranne ważenie o 6:20 - 76,1 kg  - jednym słowem waga stoi w miejscu, ale poprzednio było tak samo.

Teraz jeszcze trochę zawaliłem bo mało płynów wczoraj piłem,  a dodatkowo przerabiam winogrona no i sobie trochę wszamałem :).

Tak więc wynik wagowy jest związany z chwilowym zatrzymaniem wody w organizmie, ale potem się to odrobi - przynajmniej taką mam nadzieję.

niedziela, 6 października 2013

piątek, 4 października 2013

4 Październik

4 październik 2013

poranne ważenie o 6:30  - waga taka jak wczoraj czyli 76,6kg

jednym słowem woda z organizmu co ją miałem wysikać to wysikałem :),  teraz zaczyna się walka z tłuszczykiem nadprogramowym.
Piję dużo płynów -woda, herbata, kawa ale pomimo tego mam wrażenie jakby organizm się odwodnił, od przedwczoraj się nie wypróżniałem - zobaczymy jak będzie dalej

co na dziś do zjedzenia ??












Nazwa produktu Waga Białko Tłuszcz Węglowodany Błonnik kkal

Suchary Bieszczadzkie 15 1,4 0,7 11,6 0,7 59

Rostbef wołowy 100 21,5 7,3 0 0 152

Woda 2000 0 0 0 0 0

Kawa espresso 200 0,2 0,4 0 0 4

Herbata 200 0 0 0 0 0

Pomidor 340 3,1 0,7 12,2 4,1 51

Pierś z kurczaka 100 21,5 1,3 0 0 99

Szparagi 150 2,9 0,3 5,6 2,3 27

Jabłko 180 0,5 0,4 24,8 4,3 94


3285 51,1 11,1 54,2 11,4 486









Muszę się wreszcie do ryb dorwać :)  bo mało ich jem. trzeba będzie jakieś krewetki wypatrzyć po sklepach.


czwartek, 3 października 2013

3 październik 2013

3 październik 2013

Ważenie poranne ok. godz. 5:50  - waga dalej leci  :) 76,6kg czyli od wczoraj pól kilograma

Pewnie dalej woda jest zrzucana, niemniej spodnie się zrobiły jakieś luźniejsze

Samopoczucie dobre, energia jest, chwilami czułem ssanie głodowe ale to może być wynik dużych przerw w dostarczaniu hcg homeopatycznego. rano zapodaje sobie 16 kropel pod język, a potem dopiero jak mi się przypomni to wieczorem po godz. 20 następne 8 kropel.

Będę musiał spróbować dać sobie od razu cała dawkę i zobaczę jakie będą symptomy

Dziś będę jadł mniej więcej takie coś.











Nazwa produktu Waga Białko Tłuszcz Węglowodany Błonnik kkal

Jabłko 360 1,1 0,7 49,7 8,6 187

Pomarańcza 240 2,2 0,5 27,1 4,6 106

Filet  100 16,6 0,6 0 0 99

Kawa 170 0 0 0 0 0

Woda 2500 0 0 0 0 0

Wołowina 100 20,1 3,5 0 0 113

Paluszki wieloziarniste grissini 6 0,8 0,3 4,2 0,5 23

2976 42,3 5,9 87,1 15,7 528










Oczywiście nie pije tylko samej wody. W tej wodzie to też jest herbata i kawa. Poza tym wodę zaprawiam sobie kilkoma kroplami A-mol'u - lubię miętowy smak - a specyfik ten pomaga przepłukać wątrobę z żółci co przy prawie braku spożywanego tłuszczu dobrze wpływa  na ten organ.
Stosuję również przyprawy do posiłków ale nie wiem ile może to mieć kalorii :)

środa, 2 października 2013

2 października

Zaczął się 5 dzień na diecie hcg +500

Ważenie poranne ok. godz. 6:20  - wynik - (normalnie szaleństwo aaaaaaaaaaaa.... ) 77,1 kg

Ale nie ma się co dziwić - organizm dalej pozbywa się wody. Za pierwszym razem też było podobnie.
W każdym bądź razie wynik mi się podoba bo dawno na wadze nie widziałem dwóch siódemek :) .

Jak tak dalej pójdzie to jutro może się pojawić 76 :] heh.

Jeśli chodzi o odczucia - hcg już działa. Nie czuję głodu, w zasadzie to jem bo wiem, że należy dostarczać potrzebnych węgli i białka bo inaczej to mi się nie chce nic jeść. A jak już zjem porcje warzyw, owoców czy białka to czuje się pełny.
Jeśli chodzi o wydalanie niepotrzebnych rzeczy z organizmu to dalej dość często ( częściej niż normalnie) robię sikanko :), natomiast twardsze rzeczy w normie -  czyli raz dziennie.
         Podczas pierwszego testowania diety  (lipiec) w jeden dzień wypiłem zbyt mało płynów i to spowodowało że organizm zaczął odciągać wodę z czego mógł ( z jelit, pęcherza ) i dostałem zaparcia  na prawie 5  dni ( gdy brakuje płynów w organizmie mocz robi się bardzo żółty - jest go niewiele i pachnie amoniakiem, natomiast stolec wygląda podobnie do bobków króliczych)

Co dziś będę jadł???











Nazwa produktu Waga Białko Tłuszcz Węglowodany Błonnik kkal

Grejpfrut czerwony 300 2,4 0,3 32,1 4,8 126

Kawa espresso 400 0,4 0,8 0 0 8

Woda 2000 0 0 0 0 0

Pomarańcza 240 2,2 0,5 27,1 4,6 106

Wołowina 100 20,1 3,5 0 0 113

Suchary Bieszczadzkie 15 1,4 0,7 11,6 0,7 59

Pierś z kurczaka 100 21,5 1,3 0 0 99

  3155 48 7,1 70,8 10,1 511









wtorek, 1 października 2013

1 pażdziernika 2013

Zaczyna się 4 dzień dieto-leczenia

Ważenie o 6.30 pokazało taki wynik - 78,00 kg

Biorąc pod uwagę że 24 godziny wcześniej na wadze było 79,5 kg to utrata 1,5 kg jest spora.

Trzeba jednak pamiętać, że taka szybka utrata wagi to nic innego jak reakcja organizmu na zmianę sposobu odżywiania i zrzut wody poprzez bardzo częste  sikanko :)
Podobnie było za pierwszym razem. Dlatego tak ważne jest dostarczanie płynów do organizmu i to w sporej ilości. Ja sobie biorę butlę mineralnej niegazowanej albo bardzo słabo gazowanej  (taką 1,5 litra) i ją wypijam  w ciągu dnia a do tego jeszcze jakaś herbatka ze 2 razy ( piję teraz czerwoną) plus słabiutka kawa - oczywiście wszytko bez cukru ( warto pamiętać o kawie ponieważ kawa pobudza wyrzut żółci z wątroby [jak ktoś nie ma pęcherzyka żółciowego tak jak ja ] lub z pęcherzyka żółciowego tym, którzy go mają.
          Jest to  istotna sprawa ponieważ żółć jest niezbędna do trawienia tłuszczu, a w tej diecie nie spożywa się prawie w ogóle tłuszczu ( prawie bo w mięsie pomimo że to białko , zawsze się znajdą jakieś promile tłuszczu). Należy więc wywalać tą żółć bo gdy się za mocno zagęści w pęcherzyku to mogą zacząć krystalizować się kryształki z lecytyny, bilirubiny lub cholesterolu, a jak ktoś już ma problemy z kamieniami to ta dieta może się okazać niebezpieczna dla zdrowia. W książce HCG +500 dokładnie to wyjaśniono i ostrzeżono uczestników przed taką ewentualnością, a nawet sugerowano operację usunięcia pęcherzyka żółciowego najbardziej zagrożonym osobom - czyli tym które już mają kamienie, a chcą zbić wagę stosując tą dietę.

Jednym słowem podczas trwania kuracji bezwzględnie trzeba mieć " książkę pod ręką" by móc sobie przypominać o różnych błędach lub rozwiewać swoje  niepokoje związane z rzekomymi odstępstwami od przewidywanych oczekiwań w utracie wagi.

Dzisiaj już machnąłem sobie słabą kawkę z expresu przelewowego.
Jako że siedzę w pracy to musiałem sobie przysposobić trochę jedzenia - 1 grejpfruta - jak ktoś woli grapefruit'a :) - to do obiadku.
a na obiadek mam pierś z kurczaka ( 100g)  ugotowaną w słodkiej kapuście ( nie wiem ile tego było ale tak pocięta to w 2 dłoniach się mieściło), przyprawioną na ostro - sumie to taka zupka wyszła - i dodatkowo wrzucone do tego wywaru zostały  ze 3 duże opieńki ( takie grzybki - jest teraz gigantyczny wysyp tych grzybów w lasach przynajmniej u nas na podkarpaciu)
No i jeszcze zaszalałem i 2 paluszki grissimi sobie wziąłem ;)

Jak wrócę do domu to na wieczór jakąś rybkę sobie strzelę i surówką z pomidorów się dotuczę hehe.

no to na razie tyle wynurzeń na dziś.

ps, co jadłem przez cały dzień ??

poniżej są produkty, które jadłem w ciągu dnia tak pi razy oko












Nazwa produktu Waga Białko Tłuszcz Węglowodany Błonnik kkal

Czosnek wyciśnięty 8 0,5 0 2,6 0,3 12

Woda 2000 0 0 0 0 0

Kapusta biała 100 1,7 0,2 7,4 2,9 29

Filet z mintaja w kostkach 90 14,9 0,5 0 0 66

Grejpfrut czerwony 300 2,4 0,3 32,1 4,8 126

Jabłko 180 0,5 0,4 24,8 4,3 94

Pierś z kurczaka 100 21,5 1,3 0 0 99

Kawa espresso 400 0,4 0,8 0 0 8

Paluszki wieloziarniste grissini 6 0,8 0,3 4,2 0,5 23

Szpinak 220 5,1 0,9 5,9 5,1 33

  3404 47,8 4,7 77 17,9 490










Jest taka storna www.ilewazy.pl   i tam można sobie obliczyć kaloryczność spożywanych pokarmów.
Według założeń i praktyki pana Simeonsa nie powinno się dostarczać więcej niż 500 kalorii w pokarmach , a reszta jest uzupełniana z zapasów zbędnego tłuszczu w organizmie. No i chyba coś w tym jest bo głodu się nie odczuwa dzięki tej gonadotropinie no i energii też nie brakuje