wtorek, 1 października 2013

1 pażdziernika 2013

Zaczyna się 4 dzień dieto-leczenia

Ważenie o 6.30 pokazało taki wynik - 78,00 kg

Biorąc pod uwagę że 24 godziny wcześniej na wadze było 79,5 kg to utrata 1,5 kg jest spora.

Trzeba jednak pamiętać, że taka szybka utrata wagi to nic innego jak reakcja organizmu na zmianę sposobu odżywiania i zrzut wody poprzez bardzo częste  sikanko :)
Podobnie było za pierwszym razem. Dlatego tak ważne jest dostarczanie płynów do organizmu i to w sporej ilości. Ja sobie biorę butlę mineralnej niegazowanej albo bardzo słabo gazowanej  (taką 1,5 litra) i ją wypijam  w ciągu dnia a do tego jeszcze jakaś herbatka ze 2 razy ( piję teraz czerwoną) plus słabiutka kawa - oczywiście wszytko bez cukru ( warto pamiętać o kawie ponieważ kawa pobudza wyrzut żółci z wątroby [jak ktoś nie ma pęcherzyka żółciowego tak jak ja ] lub z pęcherzyka żółciowego tym, którzy go mają.
          Jest to  istotna sprawa ponieważ żółć jest niezbędna do trawienia tłuszczu, a w tej diecie nie spożywa się prawie w ogóle tłuszczu ( prawie bo w mięsie pomimo że to białko , zawsze się znajdą jakieś promile tłuszczu). Należy więc wywalać tą żółć bo gdy się za mocno zagęści w pęcherzyku to mogą zacząć krystalizować się kryształki z lecytyny, bilirubiny lub cholesterolu, a jak ktoś już ma problemy z kamieniami to ta dieta może się okazać niebezpieczna dla zdrowia. W książce HCG +500 dokładnie to wyjaśniono i ostrzeżono uczestników przed taką ewentualnością, a nawet sugerowano operację usunięcia pęcherzyka żółciowego najbardziej zagrożonym osobom - czyli tym które już mają kamienie, a chcą zbić wagę stosując tą dietę.

Jednym słowem podczas trwania kuracji bezwzględnie trzeba mieć " książkę pod ręką" by móc sobie przypominać o różnych błędach lub rozwiewać swoje  niepokoje związane z rzekomymi odstępstwami od przewidywanych oczekiwań w utracie wagi.

Dzisiaj już machnąłem sobie słabą kawkę z expresu przelewowego.
Jako że siedzę w pracy to musiałem sobie przysposobić trochę jedzenia - 1 grejpfruta - jak ktoś woli grapefruit'a :) - to do obiadku.
a na obiadek mam pierś z kurczaka ( 100g)  ugotowaną w słodkiej kapuście ( nie wiem ile tego było ale tak pocięta to w 2 dłoniach się mieściło), przyprawioną na ostro - sumie to taka zupka wyszła - i dodatkowo wrzucone do tego wywaru zostały  ze 3 duże opieńki ( takie grzybki - jest teraz gigantyczny wysyp tych grzybów w lasach przynajmniej u nas na podkarpaciu)
No i jeszcze zaszalałem i 2 paluszki grissimi sobie wziąłem ;)

Jak wrócę do domu to na wieczór jakąś rybkę sobie strzelę i surówką z pomidorów się dotuczę hehe.

no to na razie tyle wynurzeń na dziś.

ps, co jadłem przez cały dzień ??

poniżej są produkty, które jadłem w ciągu dnia tak pi razy oko












Nazwa produktu Waga Białko Tłuszcz Węglowodany Błonnik kkal

Czosnek wyciśnięty 8 0,5 0 2,6 0,3 12

Woda 2000 0 0 0 0 0

Kapusta biała 100 1,7 0,2 7,4 2,9 29

Filet z mintaja w kostkach 90 14,9 0,5 0 0 66

Grejpfrut czerwony 300 2,4 0,3 32,1 4,8 126

Jabłko 180 0,5 0,4 24,8 4,3 94

Pierś z kurczaka 100 21,5 1,3 0 0 99

Kawa espresso 400 0,4 0,8 0 0 8

Paluszki wieloziarniste grissini 6 0,8 0,3 4,2 0,5 23

Szpinak 220 5,1 0,9 5,9 5,1 33

  3404 47,8 4,7 77 17,9 490










Jest taka storna www.ilewazy.pl   i tam można sobie obliczyć kaloryczność spożywanych pokarmów.
Według założeń i praktyki pana Simeonsa nie powinno się dostarczać więcej niż 500 kalorii w pokarmach , a reszta jest uzupełniana z zapasów zbędnego tłuszczu w organizmie. No i chyba coś w tym jest bo głodu się nie odczuwa dzięki tej gonadotropinie no i energii też nie brakuje








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz